Ojciec Pio i różaniec PDF Drukuj Email
Wpisany przez Zapalski   
środa, 24 lipca 2024 18:44


Ojciec Pio wielki orędownik różańca wśród

dorosłych i dzieci



Ojciec Pio to jeden z najbardziej znanych świętych Kościoła. Był wielkim orędownikiem modlitwy różańcowej. Odmawiał koronki różańcowe jedna za drugą.  Głosił wielką potrzebę odmawiania różańca przez dzieci. Mawiał, że jeśli by na świecie 5 milionów dzieci odmawiało  różaniec, to świat byłby zbawiony.

Stała zachęta do modlitwy

O. Pio nie głosił kazań, nie przeprowadzał rekolekcji. Bogu ofiarowywał  cierpienia i modlitwę, jako dar swojego życia.  Poprzez spowiedź, liczne listy i rozmowy, zachęcał do wszystkich: "Jeśli dzisiaj wiara ginie, to winić za to trzeba brak modlitwy.” „„Poprzez książki szuka się Pana Boga; a w modlitwie znajduje się Go”.

„Wy, dzieci, nigdy nie zaniedbujcie modlitwy; módlcie się często w ciągu dnia. Odprawiajcie również medytacje. Znajdziecie i zobaczycie Pana Boga”.

”Bez modlitwy chrześcijanin byłby jak roślina pozbawiona powietrza”.

W ciągu dnia potrafił odmówić nawet 60 różańców. Często przy ołtarzu czy w konfesjonale można go było zobaczyć z różańcem w dłoni. Nie tracił żadnej okazji, aby propagować modlitwę różańcową. Polecał ją wszystkim wiernym, a szczególnie swoim duchowym dzieciom oraz tym, którzy przychodzili do niego do spowiedzi lub po radę. Głosił: Różaniec jest potężną bronią, by zwyciężyć szatana, pokonać pokusy, zobaczyć serce Pana Boga, otrzymać łaski od Matki Bożej”. Ojciec Pio przekonywał, że modlitwa różańcowa jest najwspanialszym darem od Matki Bożej dla ludzkości”. Wszystkim  licznym gościom, wręczał różaniec. Stawał on się najczęściej, najcenniejszym podarunkiem.  Przy tej okazji prosił ich, aby go zawsze z sobą nosili i codziennie odmawiali przynajmniej jedną część, czyli pięć dziesiątków, które zapewnią im łaski i opiekę Matki Bożej.

Ojciec Pio podkreślał, że w tajemnicach Różańca, kontemplujemy obrazy życia Świętej Rodzin. Na proźbę, o modlitwę, która sprawi przyjemność Matce Najświętszej, Ojciec Pio odrzekł: A czyż jest inna, piękniejsza i przyjemniejsza niż ta, której Ona sama nas nauczyła; piękniejsza od modlitwy różańcowej? Zawsze odmawiaj różaniec”.

Modlił się nocami na różańcu

Biskup Manfredonni przez osiem dni przebywał na ćwiczeniach duchowych w klasztorze, w którym mieszkał o. Pio. Gdy przez te dni wstawał w nocy, by nawiedzić Najświętszy Sakrament, za każdym razem spotykał o. Pio pogrążonego w głębokiej modlitwie, z różańcem w dłoni. Możemy więc śmiało powiedzieć, że te rzesze nawróconych grzeszników, wszystkie łaski, jakie otrzymali za pośrednictwem ojca Pio, jego inicjatywa i zwycięstwa na demonami pochodziły z mocy Różańca Świętego. Różaniec był jego „bronią” duchową i stale o tym przypominał. „Tym się zwycięża szatana” – wyjaśniał,
wskazując na różaniec.


Święty o. Pio o modlitwie różańcowej

1) „Przylgnijcie do różańca. Okazujcie wdzięczność Maryi, bo to Ona dała nam Jezusa”.

2)Zawsze odmawiaj różaniec. Ledwie się obudzisz, nie pozostawiaj ani sekundy szatanowi, zaczynaj odmawiać Różaniec. Nawet wtedy, gdy pracujesz: myjesz naczynia czy cokolwiek innego robisz, módl się - bo wtedy nie dajesz miejsca szatanowi, żeby pracował w twoich myślach. A poza tym kroczysz w wolności i zawsze jesteś spokojny. Z tą swoją bronią przeciwko atakom szatana nie rozstawaj się nigdy. Zawsze odmawiaj różaniec”.

3)Kto dużo się modli na różańcu, ten się zbawia, kto mało się modli, ten jest narażony na niebezpieczeństwo. Kto się nie modli na różańcu jest już w niebezpieczeństwie. Kto się nie modli, ten się potępia”.

4) „Odmawiajcie zawsze Jej różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi”.

5) „Podajcie mi moją broń” – mówił Ojciec Pio, gdy czuł, że traci siły w walce ze złem. „Tym się zwycięża szatana” – wyjaśniał, biorąc do ręki różaniec.

6)Na dwa dni przed swoją śmiercią o. Pio powiedział: „Kochajcie Madonnę i czyńcie wszystko, by Ją kochano. Odmawiajcie różaniec, odmawiajcie go zawsze, jak tylko możecie”.

7)W swoim „testamencie” duchowym przekazał: „Jedynym dziedzictwem, jaki wam zostawiam, jest Różaniec Święty”.

8) Kiedy konał i nie mógł rozmawiać, jego jedyną odpowiedzią było pokazanie różańca i szeptane słowa: „Zawsze, zawsze…”



O. Pio - ekstazy

Ekstazy Ojca Pio trwały prawie nieustannie. Pojawiły się u Niego w wieku 5 lat.Miały miejsce dwa, trzy razy dziennie i trwały od godz aż do dwóch i pół godz każda. Podczas jednej z ekstaz był obecny lekarz, który podczas pierwszej ekstazy zauważył u Ojca Pio szeroko otwarte oczy, których powieki były całkowicie pozbawione ruchu, zapalił zapałkę i trzymał ja nieruchomo przed źrenicą. Nie było żadnej reakcji. Podczas drugiej ekstazy lekarz, przysłuchiwał się słowom wypowiadanym przez Ojca Pio, chciał Go przebadać w tym stanie i bardzo zdziwiło go bicie serca Ojca Pio, które nie było zsynchronizowane z pulsem. Zauważył także żywotność i piękno twarzy Ojca Pio. Po ekstazie Ojciec Pio spał. Ekstazy były poprzedzane ukazaniem się szatana.


Znał myśli człowieka


Pewien kupiec z Pizy prosił go o uzdrowienie córki. Ojciec Pio mówi mu: "Ty jesteś bardziej chory niż ona". "Nie, ja czuję się dobrze" - odpowiada kupiec. "Jak możesz czuć się dobrze z tak wieloma grzechami. Widzę ich co najmniej trzydzieści dwa!"

- Wielkiej grzesznicy, która upadła mu do nóg, wymienia wszystkie jej grzechy, za wyjątkiem jednego. Po chwili wielkiej walki kobieta wyznaje ten grzech. "Tutaj na ciebie czekałem, córko moja" - wykrzyknął cały uradowany - "teraz mogę ci dać rozgrzeszenie".

Niezwykłe cuda i świadectwa

1. Pierwszy zanotowany cud Ojca Pio wydarzył się w roku 1908. Mieszkał w tym czasie w klasztorze Montefusco. Jednego dnia Ojciec Pio zebrał w pobliskim lesie kasztany do torby i wysłał w prezencie do Pietrelcina do jego cioci Darii. Kobieta otrzymała kasztany, zjadła je, a torbę zatrzymała na pamiątkę. Kilka dni później szukała czegoś w szufladzie gdzie jej mąż zwykle trzymał proch do pistoletu. Był wieczór więc oświetlała sobie pokój świeczką. Nagle szuflada zapaliła się od świeczki, a od niej ciocia Daria. Szybko złapała torbę którą przesłał jej Ojciec Pio i przyłożyła do twarzy. Momentalnie, ból zniknął, a żadnych ran, blizn i poparzeń nie pozostało na jej twarzy.

2. Podczas drugiej wojny światowej, we Włoszech, racjonowano chleb. W Ojca Pio klasztorze bywało dużo gości oraz biednych którzy żebrali o jedzenie. Jednego dnia zakonnicy poszli do refektarza i zauważyli że w koszyku był tylko 1 kilogram chleba. Bracia pomodlili się i siedli żeby się posilić. Ojciec Pio wszedł do kościoła, a wychodząc po chwili, niósł kilka bochenków chleba w rękach. Przełożony zapytał Ojca Pio: Skąd wziąłeś te bochenki? Ojciec Pio odpowiedział: Pielgrzym przy drzwiach mi je dał. Wszyscy milczeli, ale każdy wiedział że tylko Ojciec Pio mógł spotkać takiego pielgrzyma.

3. Raz w klasztorze Ojca Pio, zakonnik zapomniał konsekrować wystarczająco Hostii na Komunię Świętą. Z tego też powodu była ich mała ilość do rozdania. Ale gdy po spowiedzi Ojciec Pio udzielał Komunii, dużo więcej Hostii

pozostało niż było konsekrowanych.

4. Duchowna córka Ojca Pio czytała jego list przy drodze. Wiatr powiał i wyrwał jej list z rąk. List leciał i leciał w dół drogi, przez łąkę aż wreszcie opadł na kamieniu. W ten sposób kobieta odzyskała list. Dzień później, spotkała Ojca Pio który jej rzekł, Musisz uważać na wiatr następnym razem. Gdybym nie przytrzymał listu moją nogą, odleciałby daleko w dolinę.

5. Pewien pan z Foggii we Włoszech w 1919 roku miał 62 lata i chodził podpierając się dwoma laskami. Wypadł kiedyś z wozu i złamał obydwie nogi. Lekarze nie byli w stanie mu pomóc. Po spowiedzi Ojciec Pio powiedział mu: Wstań i idź! Wyrzuć te laski. Mężczyzna posłuchał go i ku zdumieniu obecnych tam ludzi zaczął chodzić samodzielnie.


Ojciec Pio i aniołowie

Jeden z Amerykanów włoskiego pochodznia, który mieszkał w Kalifornii, czasami powierzał swemu Aniołowi Stróżowi niektóre wiadomości by przekazał je Ojcu Pio. Pewnego razu po spowiedzi spytał Ojca Pio: „Czy on rzeczywiście otrzymał wiadomość od Anioła Stróża?” Ojciec Pio zapytał go: „Czy myślisz, ża ja mam słaby słuch?” Następnie Ojciec Pio powtórzył wiadomości, które zostały mu przesłane od Anioła Stróża kilka dni wcześniej.

Ojciec Lino powiedział: „ Prosiłem mojego Anioła Stróża, aby przekazał Ojcu Pio prośbę o modlitwę dla kobiety, która była bardzo chora, ale wygląda na to, że nic się nie zmieniło. Kiedy spotkałem się z o. Pio, powiedziałem mu:             „Ojcze, prosiłem mojego Anioła Stróża, aby przyniósł modlitwę w intencji kobiety, która była bardzo chora... czy to jest możliwe, że on tego nie uczynił. A o.Pio odpowiedział: „Czy ty sądzisz, że twój Anioł Stróż jest nieposłuszny jak ty albo ja?


Spotkanie o. Pio z duszą czyśćcową

Pewnego wieczoru Ojciec Pio był w klasztorze, w pokoju gościnnym na parterze. Kiedy położył się na pryczy, nagle pojawił się człowiek otulony czarnym płaszczem. Ojciec Pio zaskoczony wstał, żeby zapytać kim jest ów przybysz i czego chce.

Nieznajomy powiedział, że jest Duszą czyśćcowa. „Nazywam się Pietro Di Mauro” – i – „zginąłem w pożarze 18 sierpnia 1908 roku tutaj, w tym klasztorze, który został zamieniony na hospicjum dla ludzi starych. W tym pokoju zginąłem w płomieniach, podczas snu na słomianym materacu. Musiałem tu przyjść, żeby prosić Cię o odprawienie Mszy św. za moją Duszę jutro rano. Pan Bóg mi na to pozwolił. Dzięki tej mszy będę mógł wejść do Nieba.” Ojciec Pio odpowiedział, że chciałby odprawić te Msze. Potem, kiedy chciał odprowadzić nieznajomego do klasztornej furty, zdał sobie sprawę, że rozmawiał ze zmarłym, bo kiedy wyszli na dziedziniec, nieznajomy raptem znikł. Jeszcze tego samego wieczoru Ojciec Pio udał się do przełożonego klasztoru, Ojca Paolino z Casacalenda, żeby prosić go o możliwość odprawienia porannej Mszy św. za Duszę tego nieszczęśnika.

Kilka dni później Ojciec Paolino chcąc zweryfikować informacje, które usłyszał od Ojca Pio, udał się do biura rejestracji ludności w St. Giovanni Rotondo, gdzie otrzymał pozwolenie na sprawdzenie listy zgonów z 1908 r. Pośród nazwisk ludzi zmarłych we wrześniu Ojciec Paolino odnalazł to, czego szukał. Zapis brzmiał: „We wrześniu 1908 r. w pożarze hospicjum zginął Pietro Di Mauro”.


Jakże się zdumiał, kiedy otrzymał rozgrzeszenie w tym samym żargonie

Św. Ojciec Pio, odkąd przybył do San Giovanni Rotondo, spędzał w klasztorze wszystkie święta Bożego Narodzenia. Rozpoczynał je uroczystą nowenną, a kończył całonocnym czuwaniem przy żłóbku. Zawsze wielką radość sprawiała

mu procesja z figurką Dzieciątka Jezus.

Wielu zapamiętało Stygmatyka, jak w Boże Narodzenie spowiadał wiernych. W święta  1944r., gdy kościół w San Giovanni Rotondo wypełniony był alianckimi żołnierzami, do konfesjonału podszedł  czarnoskóry żołnierz. Wyznał swe grzechy tak jakby umiał  w języku slangu, którego używają mieszkańcy Bronksu,  jednej z dzielnic Nowego Jorku. Jakże się zdumiał, kiedy otrzymał rozgrzeszenie w tym samym żargonie.


Ojciec Pio żył Mszą św. i dla Mszy św.

Do spotkania z Chrystusem w Eucharystii przygotowywał sie juz od godziny drugiej po północy, a niekiedy i wczesniej, aby o godzinie czwartej udać się do zakrystii,by przygotować się do sprawowania Najśw. Ofiary.

O. PIO nigdy nie chciał się spóżnić na tak ważne dla niego spotkanie z Chrystusem.

Dlatego każdą Mszę św. poprzedzał długim i starannym przygotowaniem. Przez dwie godziny modlił się w  swej celi zakonnej odmawiając Różaniec, a następnie przez całą godzinę, aż do rozpoczęcia Eucharystii, rozmyślał nad Ofiarą Chrystusa.


Dar rozeznawania duchów

Ojciec Pio miał dar rozeznawania duchów. Umiał rozpoznać, że dany mężczyzna był kapłanem albo czy przedmioty były poświęcone. To zjawisko „rozeznania” było jednym z jego wielu darów.

Pewnego dnia mężczyzna, ubrany w marynarkę, krawat i spodnie znajdował się w zakrystii razem z innymi osobami oczekującymi na przybycie ojca Pio. Mężczyzna ten był w pierwszym szeregu. Gdy zobaczył go ojciec Pio, powiedział:

- Ojcze, przybyłeś tu „w przebraniu, ale nie musisz się wstydzić. Następnym razem możesz przyjechać ubrany jak ksiądz.

Wołanie do o. Pio

" Bądź przy mnie, Ojcze Pio w każdej godzinie mego życia”.

Jeśli Ty będziesz przy mnie-ja będę choć trochę, taka jak Ty!.

Nauczę się cierpieć, w pokorze znosić utrapienia, być dobrą.

Będę umiała zanosić do Boga moje modlitwy!

Ale TY...jeśli będę płakać,otrzyj moje łzy!

...,Jeśli upadnę,pomóż mi się podnieść,

...Jeśli będę uśmiechać się-uśmiechaj się ze mną również Ty!

A kiedy będę się modlić...,módl się razem ze mną!

/L.Castrucji.II Rosario del cuore /


Cudowny zapach o. Pio

Giuseppe Onufrio z Palermo wspomina, że podczas spowiedzi ojciec Pio trzymał go za prawą rękę. Kiedy wrócił do domu poczuł, że prawa ręka emanuje zapachem o. Pio. Pomimo wielokrotnego mycia rąk zapach nie ustępował przez wiele dni. Ojciec Pio nałożył mu pokutę, która miała trwać przez trzy miesiące. W tym okresie Onufrio odczuwał niezwykle intensywny i przyjemny zapach. Pojawiał się niespodziewanie, a potem ustawał. Kiedy skończył się czas pokuty, zapach ustał. Przez cudowny zapach o. Pio dawał i ciągle daje znak swoim duchowym synom i córkom, że chociażby przeżywali najciemniejszą życiową noc, największe niebezpieczeństwa i trudności, to nigdy nie są sami, bo jest z nimi zawsze kochający Bóg.

Ojciec Pio widział wydarzenia, jakie się rozgrywały w odległych miejscach. Nazywa się to telestezją. Pewnego razu podczas spowiedzi nagle Ojciec wstał i ze spuszczoną głową, bardzo zmartwiony skierował się ku drzwiom, prowadzącym do kaplicy. Zatrzymał się po przekroczeniu progu. W kościele dwie kobiety modliły się żarliwie, klęcząc przed tabernakulum, przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, trzymającej w ramionach Jezusa. Ojciec przywołał je dając znak ręką:

«Wracajcie do domu jak najszybciej”– powiedział wznosząc ręce i oczy ku niebu – „żebyście jeszcze ujrzały go przy życiu.»
Zaskoczenie i smutek biednych kobiet. Właśnie po to przybyły do Ojca, aby powierzyć jego modlitwie jedną z bliskich, umierających osób.


Spał na modlitwie

Pani Maria, jedna ze spirytualnych córek ojca Pio, stwierdził, że pewnego wieczoru, podczas modlitwy jej brat nagle zasnął. Natychmiast został on obudzony uderzeniem w prawy policzek. Zorientował się,  że ręka która go uderzyła odziana była w pół-rękawiczkę.  Od razu pomyślał o Ojcu Pio. Następnego dnia zapytał się on Ojca Pio czy on go uderzył w policzek. To jest sposób na odrzucenie śpiączki podczas modlitwy. Odpowiedział Ojciec Pio.


Zdolność widzenia wnętrza duszy człowieka

Ojciec Pio posiadał zdolność widzenia wnętrza duszy człowieka dzięki natchnieniom Boga. Ta zdolność objawiała się zwykle podczas spowiedzi. Często przypominał penitentom grzechy, których nie wyznali.

20 września 1918 roku otrzymał łaskę stygmatów, które ukazały się na dłoniach, na stopach i w boku. To niezwykle wydarzenie zaczęło przyciągać tłumy ludzi ze wszystkich zakątków Włoch i z zagranicy.

Szczególne dary

Dar bilokacji. Pewnego razu, kiedy przebywał w salce zakonnej wraz ze swoimi pierwszymi córkami duchowymi na jednej z konferencji, w pewnej chwili wydawało się, że był jakby nieobecny.Trwało to dosyć długo. Był wewnętrznie skupiony. Po pewnym czasie poruszył się i na pytanie, co się z nim stało, odpowiedział z prostotą: Byłem w Ameryce, aby odwiedzić brata Michele.

Piloci wojsk alianckich stacjonujących w okolicach Bari od września 1943 r. byli podczas lotów świadkami nadzwyczajnych spotkań z zakonnikiem podczas lotów. Wszystkie miejscowości w okolicy były mocno bombardowane, natomiast na San Giovanni Rotondo nie spadła ani jedna bomba.

Amerykański generał, postanowił osobiście sprawdzić wiarygodność tych opowieści. Poprowadził eskadrę bombowców, która miała zniszczyć niemiecki magazyn amunicji, znajdujący się w pobliżu San Giovanni Rotondo. Wszyscy w napięciu czekali, jak tym razem powiedzie się lot bombowy. Kiedy eskadra wróciła do bazy generał opowiedział, że kiedy byli już blisko celu bombardowania, nagle zauważyli na wysokości lecących samolotów, postać zakonnika ze wzniesionymi rękami. W pewnym momencie we wszystkich samolotach bomby samoczynnie się odczepiły, spadając na okoliczne lasy. Natomiast samoloty, same, bez ingerencji pilotów wróciły w kierunku bazy.

W czasie dyskusji ktoś zasugerował, że tym zakonnikiem może być stygmatyzowany o. Pio, przebywający w klasztorze w San Giovanni Rotondo. Generał stwierdził, że osobiście pojedzie do klasztoru, aby to sprawdzić. Przy wejściu do zakrystii natychmiast zauważył, że w grupie zakonników jest ten, który zawracał samoloty. Ojciec Pio podszedł do generała, położył mu rękę na ramieniu i powiedział: "To ty chciałeś nas wszystkich wysadzić w powietrze!".

Słysząc te słowa i widząc o. Pio, generał przeżył duchowy wstrząs. Później długo jeszcze rozmawiali ze sobą, doskonale się rozumieli, chociaż generał mówił po angielsku, a o. Pio w swoim rodzinnym dialekcie z Benewentu.

Po tym spotkaniu, generał, protestant przeszedł na katolicyzm. Wiadome jest, że o. Pio nie opuszczał klasztoru.


Wyzdrowiejesz!

Jeden pan z Puglii w południowych Włoszech był znanym w okolicy ateistą. Sławna była jego zaciekłość w zwalczaniu religii katolickiej. Jego żona była katoliczką, lecz zabronił jej chodzić do kościoła i wspominać o Bogu ich dzieciom. W 1950 roku zachorował. Lekarze postawili diagnozę - dwa nowotwory: mózgu i skóry za uchem. Nie pozostawiono mu żadnej nadziei, tak mówił: Wzięto mnie do szpitala w Bari, bardzo bałem się bólu i myślałem o śmierci. Strach spowodował, że zacząłem się modlić. Nie modliłem się od dziecka.

Przeniesiono mnie ze szpitala w Bari do Mediolanu na operację. Lekarz, który mnie odwiedził powiedział, że operacja będzie trudna i może się nie powieść. W nocy, gdy leżałem w mediolańskim szpitalu przyśnił mi się Ojciec Pio. Podszedł by dotknąć mojej głowy i powiedział:

Nie martw się, wyzdrowiejesz. Następnego ranka czułem się lepiej!
Lekarze nie mogli uwierzyć w poprawę mojego samopoczucia i byli przekonani, że operacja jest nadal potrzebna. Ze swojej strony, byłem przerażony operacją i uciekłem ze szpitala dosłownie kilka minut przed zabraniem mnie na salę operacyjną. Ukryłem się w domu członka rodziny mieszkającego w Mediolanie, gdzie nocowała moja żona. Kilka dni później poczułem ból i wróciłem do szpitala. Lekarze z niechęcią wzięli mnie z powrotem pod opiekę. Zdecydowali że konieczne jest powtórzenie badań przed operacją. Po analizie wyników byli niezmiernie zdumieni nie znajdując śladów nowotworu. Ja byłem zdumiony z innego powodu ? Podczas testów czułem zapach fiołków i wiedziałem, że to znak obecności  Ojca Pio.

Zanim opuściłem szpital poprosiłem o rachunek za usługi lekarskie, ale doktor powiedział: Nic nie zrobiłem żeby cię uleczyć, więc nie ma za co płacić. Po powrocie do domu wybrałem się do San Giovanni Rotondo by podziękować Ojcu Pio. Byłem pewny, że to on mnie uzdrowił. Gdy dotarłem do klasztoru znów poczułem ból, był tak silny, że zemdlałem! Dwóch ludzi przeniosło mnie pod konfesjonał Ojca Pio. Gdy go zobaczyłem powiedziałem Mam pięcioro dzieci i jestem bardzo chory, ratuj mnie ojcze, ratuj moje życie. On odpowiedział: Nie jestem Bogiem czy Jezusem Chrystusem, jestem zwykłym zakonnikiem, nie lepszym niż inni zakonnicy, może nawet gorszym. Nie czynię cudów!

Ja nadal rozpaczałem: Proszę ojcze, ratuj mnie. Ojciec Pio zwrócił oczy ku niebu i zobaczyłem że jego usta poruszają się w modlitwie. W tym momencie poczułem ten sam zapach fiołków co w szpitalu.

Ojciec Pio powiedział: Idź do domu i módl się! Ja też się za ciebie pomodlę! Wyzdrowiejesz!. Wróciłem do domu ból zniknął na zawsze.


Zdradzasz żonę i Bóg jest bardzo zły na ciebie. Idź stąd!

Pewien człowiek miał opinię dobrego katolika, był zawsze podziwiany i szanowany przez wszystkich którzy go znali. Ale naprawdę żył w grzechu. Zaniedbał swoją żonę, a później swoją samotność rekompensował związkiem z inną kobietą. Pewnego razu poszedł do spowiedzi do Ojca Pio. Aby się usprawiedliwić, zaczął mówić o duchowym kryzysie. Nie zdawał sobie sprawy, że spotkał się z niezwykłym spowiednikiem. Ojciec Pio nagle powstał i krzyknął, Jaki duchowy kryzys? Zdradzasz żonę i Bóg jest bardzo zły na ciebie. Idź stąd!!


O.Pio pomógł rzucić palenie

Pewien pan mówił: Zdecydowałem się rzucić palenie papierosów, ofiarowując to moje małe poświęcenie Ojcu Pio. Od tego momentu w każdy wieczór stawałem przed obrazem Ojca Pio z nienapoczętą paczką papierosów w ręku mówiąc: Ojcze... oto pierwsza...Następnego wieczoru: Ojcze, oto druga...

Po trzech miesiącach tej cowieczornej procedury pojechałem do San Giovanni Rotondo aby spotkać się z Ojcem Pio. Gdy tylko go ujrzałem, powiedziałem mu:  Nie palę już od 81 dni, 81 paczek papierosów...

Ojciec Pio przerwał mi: Wiem o wszystkim, też liczę za ciebie te twoje paczki każdego wieczoru.

Ojciec Pio wiele dusz wyrwał szatanowi. Był  za to przez niego bardzo atakowany, zarówno duchowo jak i fizycznie. O to co powiedział na ten temat sam zakonnik:

„Tymczasem czuję, że tkwię w pazurach szatana, który usiłuje mnie wyrwać z rąk Jezusa.  Boże mój! Jakaż to okrutna, przejmująca bitwa”.


Myśli św. Ojca Pio o modlitwie

„Modlitwa jest najlepszą bronią, jaką posiadamy. Jest ona kluczem, który otwiera Serce Boga. Powinieneś mówić do Pana Jezusa również sercem, a nie tylko wargami. Co więcej, w pewnych przypadkach powinieneś mówić do Niego tylko sercem”. (CE, s. 40).

„Poprzez książki szuka się Pana Boga; a w modlitwie znajduje się Go”. (AdFP, s. 547).

„Nie zadręczaj się jednak aż do utraty wewnętrznego pokoju. Módl się wytrwale, ufnie, zachowując spokój i pogodę ducha”. (Epist. III, s. 452).

„Nie ustawaj w poszukiwaniu prawdy, w zdobywaniu Najwyższego Dobra. Bądź uległa poruszeniom łaski Bożej, [ ulegle ] odpowiadając na jej natchnienia i powaby. Nie wstydź się Chrystusa i Jego nauki”. (Epist. Iv; s. 618).

„Tylko Bogu oddawaj chwałę, a nie ludziom; czcij swego Stwórcę, a nie marne stworzenie. Przez cały czas twego ziemskiego bytowania ucz się znosić gorycz, aby móc uczestniczyć w cierpieniach Chrystusa”. (LCS, 1 października 1971, 30).

„Najlepszym pocieszeniem ducha jest umocnienie pochodzące z modlitwy”. ( GC,s.38).

„Aby naśladowanie Chrystusa było prawdziwe, konieczna jest codzienna medytacja i ustawiczne rozważanie życia Pana Jezusa. Z medytacji i refleksji rodzi się szacunek do jego czynów, a z szacunku pragnienie i radość naśladowania”. (Epist. I,s. 1000).

Nie bój się przeciwności, ponieważ kładą one duszę u stóp krzyża, a krzyż umieszcza ją u bram nieba, gdzie znajduje Tego, który jest zwycięzcą śmierci, i wprowadza ją do wiecznej radości”. (ASN, s. 42).

„Ten, kto nie rozmyśla, postępuje tak, jak ten, kto nigdy nie przegląda się w lustrze i dlatego nie stara się o to, by wyglądać czysto. Może być brudny i nawet o tym nie wie. Osoba, która odprawia medytację i zwraca swoją myśl ku Bogu, który jest lustrem jej duszy, stara się, aby poznać swoje braki i naprawić je, by panować nad odruchami i uporządkować swoje sumienie”. (AdFP, s.548).

„Kto ma czas, ten niech go nie traci i nie czeka na chwilę dogodną. Nie odkładajmy do jutra tego, co możemy zrobić dzisiaj. Powiedzeniem: "Zrobię to później" wybrukowany jest przedsionek piekła... a zresztą, któż może nas zapewnić, że jeszcze jutro żyć będziemy? Słuchajmy więc głosu naszego sumienia -królewskiego proroka: Gdy usłyszycie głos Pana, nie zatwardzajcie serc waszych. Weźmy się zatem do pracy i [zacznijmy] gromadzić duchowe skarby, ponieważ tylko ten czas, który ucieka, jest naszą własnością. Nie rozdzielajmy go pomiędzy jedną chwilę a następną, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić”. (TN, w: Epist. Iv; s. 877n).

„Módl się wytrwale, ufnie, zachowując spokój i pogodę ducha”. (Epist. III, s. 452).

Żródło:

„Módl się, ufaj i nie martw się. Najpiękniejsze historie o Ojcu Pio”. Diane Allen. Wydawnictwo Esprit, wyd. I, Kraków 2014

„O wielkim środku modlitwy”, św. Alfons Liguori , wyd. drugie, Kraków 2015, www.ultramontes.pl

adonai.pl, nasza-arka.pl, ojciec-pio.zgora.pl, kapucyni.pl, www.redemptorystki.pl, opiekun.kalisz.pl

======










Poprawiony: środa, 21 sierpnia 2024 19:35